www.mammy.fora.pl

margo

jakieś sprawdzone metody??

coco

Niestety nie ma jednej sprawdzonej metody, do każdej sytuacji i każdego dziecka pasuje/poskutkuje inna metoda....
Ogólnie jestem przeciwna bezstresowemu wychowywaniu, ale również nie opowiadam się za autorytarnym stylem wychowania. Trzeba umieć wszystko wypośrodkować coś na styl demokracji ale nie jest to łatwe.

ATMAC

ja mam problem z Alexem. kazdy mowi ze to nie dziecko tylko maly diabel. jak dostanie szalu to potrafi 2 godziny sie wydzierac, bije, gryzie, kopie :/ prosba, grozba, niczym nie mozna go uspokoic. wszystkie dzieci sa pogryzione (taka sobie wymyslil metode na Martyne z rok temu bo jedynie tak umial z nia wygrac bojke i tak mu zostalo do dzis). kolezanki corka po jego szczekowym ataku miala przez 2 miesiace krwiaka na ciele :/ ucieka na ulice, wogole ucieka, chowa sie na wysokosciach, rozwala wszystko jak jest zly. przez wiekszosc czasu nie moge go opanowac, nie moge nawet z Martynka sie skupic na szkolnych zadaniach bo on nam nie pozwala! nie wiem juz jak do niego dotrzec i go troche wyciszyc

margo

a od dawna taki jest? moze to przejściowy bunt?? musisz jakos przertwać i ni epopuszczac... wiem że łatwo mówić ale moi oboje mieli takie fazy że potrafili się po 2 h rzucac, "drzec" itp.. marcel nawet wtedy walił głowa o podłogę... aż juz czułam się bezradna i płakac się chciało... ale minęło. choć wiem ż ejakbym im dzień choć popuściła to byłoby od nowa...( marcel znów sie "stawiał" jak chorowałam przez 2 dni tak okropnie). konsekwencja najważniejsza...

Cam

Mojej koleżanki syn jest taki odkąd zaczął chodzić.Ma 4,5 roku. Zawsze bił Viktorię(inne dzieci też ),gryzł,raz nawet Viktorię w głowę rzucił kamieniem. Po 1-szym dniu w przedszkolu miała juz rozmowe z nauczycielką.Powiedziała,że drugiego takiego dziecka nie ma w przedszkolu. Wszystkie dzieci bije i nawet nauczycielkę pobił ;|

Młoda

Może to samo ma w domu...

Cam

Nie,nie .. ona wcześniej mieszkała sama z mamą.Rok temu wyjechała do pracy do Anglii a P. został z babcią. I było jeszcze gorzej bo robił co chciał.Nawet wszystkie łóżka im obsikał.W sobotę,po roku zabrała go do siebie.

coco

No to co się dziwisz Kamila, tak odreagowuje fakt, że go matka zostawiła!

caroline · Wysłany: Pią 21:52, 01 Mar 2013 Temat postu:

Myślałam, że to co się działo wcześniej mogę nazwać buntem ale nie wiedziałam co mnie czeka. Od tygodnia jest znaczenie gorzej. Zaciskam zęby i staram się nie wyjść z siebie, ale jest ciężko.
Co robiłyście jak dziecko wam uciekało, bo zaczynam się czuć jak na spędzie bydła Wink

Taki przykład, pora mycia- mówię idziemy się myć- odpowiedź oczywista- NIE!! I bieganie z rykiem po domu. Wołam ją kilka razy, oczywiście bez reakcji.
Idę w jej stronę i pytam się czy sama przyjdzie, czy ją mam przyprowadzić. Oczywiście- NIE!!
I tu się zaczyna idę w jej stronę i ona zaczyna uciekać. Czasami uda mi się w momencie ją złapać jak jest w jakimś kącie. Biorę ją tylko za rękę i już idziemy do łazienki, ale ostatnio zaczęła się wyrywać i mnie bić. Biorę ją na ręcę, mówiąc oczywiście, że bić nie wolno bla bla i zanoszę do łazienki- tam juz sie w miarę szybko się uspokaja.
Ale zdarza sie, że jest w takim miejscu, że mogłybyśmy się gonić z nią wokół stołu. A to chyba normalne nie jest.

A może w ogóle źle robię? I powinnam czekać do skutku aż przyjdzie? Poradźcie coś

Cam · Wysłany: Śro 20:24, 06 Mar 2013 Temat postu:

Ja to przechodziłam też,ale prawde mówiac to nie pamietam co robiłam :/ ale pamiętam,że były cyrki jak cholera!

margo · Wysłany: Czw 9:56, 07 Mar 2013 Temat postu:

caroline "pociesze" cie ze te "bunty" falami przychodza... moja mili to jest taka "fosiasta" ze ostatnio czesto wychodzę z siebe. ale trzeba to przetrzymac z zacisnetym zebami, nie popuszczac, żeby wiedziała co jej wolno a co nie.i jak trzeba kary dawać... i konsekwencja najważniejsza.dziecko nas sprawdza, na ile mu pozwolimy, patrzy na naszą reakcje...

mil dostała wczoraj kare - tydzien bez słodkiego i bajek. uciekanie to najgorsze co może robić dzecko - na zewnatrz oczywisce... juz to przechodzilam we wrzesniu i znow to samo :/ w niedzele jest impreza u tesciow- juz widze jakie gadanie bedzie ze dziecku slodkiego zabraniam jesc.. ale jak popuszcze to sie nie nauczy. niestety Sad

ale nie wiem co ci poradzić. każdy ma swoje metody. najważnejsza to konsekwencja. to potrwa tydzien, miesiąc, ale wkoncu jej przejdzie.

caroline · Wysłany: Pią 18:59, 08 Mar 2013 Temat postu:

A to dziewczynki tylko takie fochy mają?
Na zewnątrz "odpukać" nie ucieka.
Są dni, że jest w miarę ok, ale czasami to dramat jakiś!!
Gadanie otoczenia na temat wychowywania dziecka jest najlepsze :/ wszyscy wiedzą lepiej i zrobili by to inaczej, a z Ciebie to w ogóle wyrodna matka. Szlag człowieka trafia

margo · Wysłany: Sob 23:44, 09 Mar 2013 Temat postu:

no... zawsze ktoś musi powiedzieć swoje 5 groszy. ale Ty sie upieraj przy swoim. ONI albo się juz wykazali albo beda kiedyś mieli szansę sie wykazać. a Twoj czas jest teraz, więc nie mozna go zaprzepaścic przez innych;)